wtorek, 28 sierpnia 2012

Lighter

U mnie wszystko dobrze, odchudzanie idzie pełną parą, bilanse nie przekraczają 700 kcal. Chodzę na jogę i ćwiczę z Ewą Chodakowską. Tato kupił mi już z rana nową płytę z magazynem shape. Uważam że z treningow, które można wykonać w domu jej są najlepsze. Łączą kardio, pilates, ćwiczenia aerobowe. Spalają tkankę tłuszczową, a nie powodują przyrostu mięśni. Poza tym kiedy na nią patrzę aż chce mi się ćwiczyć! Ewa jest taka chuda! Ale cóż pozostaje pracować nad sylwetką. Dzisiaj w końcu udało mi sie przekonać mamę do kupna wagi kuchennej. NARESZCIE! Chcę wiedzieć ile dokładnie kcal spożywam. Teraz będę mogła robić sobie dokładne bilanse. Przydałaby się jeszcze nowa waga łazienkowa. Do tej mojej nie mam zaufania.
Tak w ogóle to czuję się znacznie chudsza. Dzisiaj doszłam do wniosku, że chudnięcie to dla mnie najlepsze i najpiękniejsze uczucie. Mogę stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie - Jestem z siebie dumna. A kiedy staję  na wadze i widzę że wyświetlające się cyferki maleją to czuje się niesamowicie. Idę ulicą i nie mam wrażenia, że każdy się na mnie patrzy i myśli, że jestem gruba. Niestety kupione tydzień temu spodnie w rozmiarze 40 stają się za duże. Jak tylko dostanę kieszonkowe to je odlaze i zaczekam az wszystkie spodnie zaczna ze mnie spadac. Wtedy kupię sobie nowe :)
Chudnijcie :***

Wczorajszy bilans:
owsianka = 150 kcal
1/2 grejfruta = 50 kcal
miseczka zupy z soczewicy = 80 kcal
mała bułka = 120 kcal
sałatka z kurczakiem = 100 kcal
RAZEM: 500 kcal

Dzisiejszy bilans:
owsianka + borówki = 190 kcal
maliny + kromka ciemnego chleba = 210 kcal
miseczka zupy z soczewicy = 80 kcal
galaretka = 70 kcal
brokuły + mały filet z kurczaka = 100 kcal
RAZEM: 650 kcal




6 komentarzy:

  1. Świetnie sobie radzisz kochana;)
    Bardzo się cieszę że waga spada.
    Buziaki:***

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny ten gif z baletnicą :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładne bilanse !:). Dobrze ,że masz motywacje ,oby tak dalej. Powodzenia ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. za duże ubrania zawsze można sprzedać albo komuś oddać, ja właśnie się pozbyłam mnóstwa takich z szafy, część wrzuciłam do specjalnego pojemnika a część rozdaję :) świetne uczucie, kiedy coś już jest na Ciebie za duże i możesz sobie kupić coś mniejszego :) powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Za duże spodnie <3 Ja też tak chcę, chcę już czuć, że chudnę. Dobrze, że idzie Ci świetnie. Oby tak dalej;*

    Dodaję:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj to cudowne uczucie kiedy stajesz na wadze lub przed lustrem i widzisz różnicę ;) Ja dziś mam słabszy dzień,ale mam Nadzieję,że tylko dziś :)

    OdpowiedzUsuń